W zgodzie z naturą...

Od ubiegłego roku prowadzi również własną hodowlę rodzin pszczelich. „Polowaniem zajęłam się dzięki mojemu partnerowi, który od ośmiu lat jest zapalonym myśliwym. Na początku zawsze zabierał mnie ze sobą i pozwalał zaglądać sobie przez ramię. Byłam zaskoczona, jak wszechstronne jest i może być myślistwo. Cała ta wiedza o przyrodzie i zwierzynie tak mnie zafascynowała, że postanowiłam zdobyć licencję myśliwską”, mówi Lina. Sprawiło to, że odżywia się jeszcze świadomiej niż do tej pory. „Troskliwe traktowanie stworzenia, w tym rozsądne wykorzystanie, jest dla mnie szczególnie ważne – to jeden z powodów, dla których wybrałam skuteczny, a jednocześnie przyjazny dla zwierzyny pocisk deformujący GECO PLUS”.

Lina, która z jednej strony ma możliwość polowania na obszarze łowieckim ze zwierzyną drobną, a z drugiej strony poluje z przyjaciółmi na obszarze łowieckim, na którym występuje zwierzyna wysoka (daniele), nie chce wymieniać ulubionych gatunków zwierzyny, „...ponieważ każda dzika zwierzyna ma swój urok”. Najbardziej lubi polować w miesiącach letnich, kiedy zwierzyna jest najbardziej aktywna i można wiele zobaczyć i odkrywać. „Uwielbiam na przykład usiąść po stresującym dniu w pracy i podziwiać różnorodność terenów łowieckich i gatunków zwierzyny. Nie chodzi tylko o strzelanie, ale o przeżywanie” - mówi pełnoetatowy ratownik medyczny. 

Brak ucieczki lub krótka ucieczka zwierzęcia – to kryterium było również ważne dla Liny przy wyborze pocisku. „Ważne jest dla mnie, aby amunicja była łagodna dla dziczyzny, ale jednocześnie dostarczała wystarczająco dużo energii, aby uniknąć długich dystansów ucieczki. Poprzez GECO PLUS jest to zagwarantowane – mogę używać naboju zarówno na lekką sarnę, jak i dla bardziej odpornego na strzał daniela.” Mimo że Lina poluje głównie na znanym jej terenie występowania zwierzyny drobnej, amunicja powinna być uniwersalna i sprawdzać się zarówno w przypadku zwierzyny lekkiej, jak i ciężkiej.

Jednak ważniejsza od sukcesów w polowaniach jest dla niej troska, poczucie wspólnoty i wzajemna wymiana doświadczeń – czy to po ekscytującym polowaniu z nagonką, czy też po spokojnym polowaniu z zasiadki w ciepły letni wieczór. W końcu chodzi o szerszą perspektywę. „W czasach, gdy byłam młodą myśliwą, miałam okazję poznać bardzo przyjazną i otwartą społeczność myśliwską, co bardzo sobie cenię. Dla mnie uprzedzenia i zazdrość nie mają miejsca w myślistwie” - podkreśla Lina.